Queen – Face It Alone

Był rok 1988, Freddie Mercury nagrywał nowy album Queen po raz pierwszy ze świadomością choroby, która wtedy oznaczała mniej lub bardziej odroczony wyrok śmierci. Płyta The Miracle (1989) nie zdradzała jednak stanu artysty, a tym samym piosenka „Face It Alone” nie pasowała do całości albumu; wydana w tamtym czasie mogłaby jedynie podsycić plotki i spekulacje na temat Freddiego. Nagranie schowano więc głęboko w archiwum, gdzie – jeśli wierzyć zapewnieniom Rogera Taylora i Briana Maya – pozostało w zapomnieniu do teraz.

Najcenniejszą częścią „Face It Alone” jest wokal i nie chodzi o to, że ponad 30 lat po śmierci Freddiego Mercuryego możemy usłyszeć jego nieznane dotąd nagranie – tu doceniamy jego szczerość, rozumiemy zawarty w nim ból i brak nadziei. To największa wartość tej piosenki, choć jest jak drogocenny kamień w niezbyt dopracowanej oprawie. Nie wiem na ile aranżacja „Face It Alone” powstała w latach 80., a na ile jest nową inwencją Panów Briana i Rogera, ale w najlepszym razie nie przeszkadza w odbiorze. Słuchając jej tęsknię jednak za Innuendo (1991)...

W ślad za singlem pójdzie rozbudowana re-edycja płyty The Miracle w kilku wersjach, nie licząc dodatkowych gadgetów. Trudno powiedzieć co było tu pierwsze album czy odnalezione nagranie – dla mnie, czy wytrzyma próbę czasu, czy nie, „Face It Alone” pozostanie niezależnym muzycznym bytem z przejmującym głosem człowieka, którego wyrok już zapadł.

Queen
Face It Alone
Queen Productions Ltd. 2022

7" Vinyl: 48022300 | EMI (18.11.2022)

Side A
Face It Alone

Side B
Face It Alone (Karaoke Version)